W słowie pożegnalnym tak wspomniał zmarłego Prezes Zrzeszenia Przewoźników Drogowych w Ostrołęce Mirosław Szczepankowski.

Jego Ekscelencjo Księże Biskupie

Szanowna Rodzino Świętej Pamięci Lucjana

Czcigodny Księże Kanoniku, Proboszczu tej parafii Kapelanie Ostrołęckiego Transportu ,

Czcigodni Księża,

Szanowni Państwo uczestnicy tej Żałobnej Mszy Świętej poświęconej naszemu Koledze, Przewoźnikowi, ostrołęckiego transportu Św. Pamięci Lucjanowi Floryszczykowi.

Zebraliśmy się tutaj aby oddać należny szacunek naszemu Koledze.

Jeszcze nie tak dawno, bo zaledwie kilkanaście a może nawet kilka dni temu wielu z nas miało zaszczyt i przyjemność brać udział w spotkaniach, których uczestnikiem był Św. Pamięci Lucjan, a dzisiaj jesteśmy tu, aby się z nim pożegnać. Jakże trudno jest nam w to uwierzyć.

Wiedzieliśmy o tym, że od kilku dni Lucjan przebywa w szpitalu. Jeszcze w poniedziałek rano miałem informacje, że jest coraz lepiej, jednak we wtorek wczesnym popołudniem otrzymałem zupełnie inną wiadomość …………„ Lucjana już z nami nie ma”.

W pierwszej chwili wydawało się, że to niemożliwe, bo przecież tak energiczny i ambitny człowiek, zawsze naładowany energią do pracy, której poświęcał się bez reszty, zawsze gotowy pomagać i zawsze mający czas dla innych, nie może tak szybko od nas odejść. Jednak śmierć przeważnie przychodzi cicho, niespodziewanie, jest nieproszona i za wcześnie.

Lucjana znałem od 40 lat na stopie branżowej i koleżeńskiej. Całe swoje zawodowe życie poświęcił transportowi. Znał się na tym jak mało kto, nie pomylę się jak powiem, że o transporcie wiedział wszystko.

Jego droga zawodowa rozpoczęła się już w szkole średniej, pierwsza praca to firma PKS, a już na przełomie lat 80 -tych i 90 -tych założył własną firmę i rozwijał ją razem ze swoją rodziną aż po dzień dzisiejszy, ażeby stać się jedną z największych i najprężniej działających firm transportowych w Ostrołęce i regionie.

Poza pracą znajdował jeszcze czas na udzielanie się społecznie, patriotycznie i towarzysko. Ileż to razy w celach patriotycznych odbywaliśmy wspólne wyjazdy po kraju i za granicę np. do Rosji, Włoch (Katyń, Smoleńsk, Rzym, Monte Cassino) i wiele innych. Wiele długich i niezapomnianych spotkań np. w Kamiance ze śpiewem patriotycznych wojskowych pieśni, i biesiadnych piosenek do bardzo późnych wieczornych godzin spędzaliśmy wspólne chwile.

Styl życia Lucjana i jego otwartość do ludzi oraz zamiłowanie do transportu powodowało to, że był osobą znaną nie tylko w Ostrołęce, ale i w innych miastach transportowej Polski.

Należał do wielu organizacji branżowych, w tym także przez wiele lat był członkiem Zrzeszenia Przewoźników Drogowych w Ostrołęce.

Wszystko to o czym tu w dużym skrócie wspominam, sprawia że jest nam szczególnie trudno pożegnać się z Kolegą Przewoźnikiem Lucjanem. Jego niespodziewane i nagłe odejście napełnia żalem i smutkiem cały ostrołęcki transport.

Szanowna Pani Elżbieto, pogrążona w żałobie Rodzino w imieniu Zrzeszenia Przewoźników Drogowych w Ostrołęce i swoim własnym proszę o przyjęcie wyrazów otuchy w czasie naszej wspólnej żałoby.

Lucjanie, niech Dobry Bóg przyjmie Cię do Swego Królestwa, a Ty wraz ze swoim niebiańskim transportem mknij po szerokich autostradach w niebie.

Szerokiej drogi Kolego !

Dziękuję